Zakochanie i miłość wciąż kojarzą się z motylkami w brzuchu, mięknącymi kolanami i pocącymi się dłońmi na widok tej drugiej osoby, a nawet na samą myśl o niej. To oczywiście normalne, pożądane reakcje. Ale jeśli ich nie ma, lub nie są tak silne, jak może się wydawać, nie oznacza to, że uczucia nie ma. Nie na samej chemii związki są zbudowane.
Szacunek to podstawa
Nie ma miłości bez szacunku – i to wzajemnego. Nie musisz nosić drugiej osoby na rękach i usypywać ścieżki z płatków róż. Ale odnoszenie się z szacunkiem i takie samo traktowanie swojej połówki to podstawa. Można śpiewać piosenki i wygłaszać poematy o miłości, ale jeśli nie szanuje się drugiej osoby, to jest to co najwyżej tylko chwilowe pożądanie.
Starasz się, by druga połówka miała się jak najlepiej
I wychodzi to w sposób zupełnie naturalny, wręcz niekontrolowany przez Ciebie. Kiedy jest zimno, wybiegasz za swoją połówką na korytarz, niosąc czapkę i szalik. Kiedy jest głodna, oddajesz jej swój posiłek lub przynajmniej dzielisz się nim z nią, nie przyznając się, że i Tobie doskwiera głód. Troska o drugą osobę, nawet kosztem pewnych poświęceń, to najlepszy dowód na to, że łączy Cię z nią coś więcej.
Chcesz jej we wszystkim pomagać
Nie pozwolisz na to, by druga połówka sama niosła torbę z zakupami, odśnieżała podjazd czy gotowała obiad. Chcesz jej we wszystkim pomagać, niezależnie od tego, jakiego kalibru są to zadania. Czujesz za nią odpowiedzialność i autentyczną troskę. Co najważniejsze – niczego nie robisz po to, by mieć z tego jakiekolwiek korzyści. Tak po prostu czujesz i działasz niemalże automatycznie.