w

To jeszcze miłość czy już tylko przyzwyczajenie?

Wasz związek trwa już kilka lat. Na początku i nawet przez dłuższy czas towarzyszyły wam typowe dla zakochanych emocje: motylki w brzuchu, bezkrytyczne spojrzenie na partnera, skłonność do dużych kompromisów, a także chęć uszczęśliwiania drugiej połówki na każdym kroku.

Z czasem jednak to wszystko słabło i teraz żyjecie, można powiedzieć, że po prostu poprawnie. Szanujecie się, dbacie o sobie nawzajem, jednak dawne emocje dawno gdzieś uleciały.

W waszym przypadku to jeszcze miłość czy już tylko przyzwyczajenie?

Życie razem, a jednak osobno

Zasadniczo wszystko jest ok – mieszkacie razem, dzielicie się obowiązkami jak dotąd, planujecie życie z dnia na dzień, jednak to wszystko ma jeden wspólny mianownik: obowiązek.

Nie macie nie tyle czasu, ile specjalnej ochoty na wspólne spędzanie czasu, a wyjścia razem ograniczacie do tych niezbędnych.

Każde z was ma swoich znajomych, z którymi lubi spędzać czas, jednak rzadko w tych spotkaniach uczestniczy druga połówka.

Brak nowych inicjatyw

Jest dobrze tak, jak jest – i nikt nie widzi specjalnej potrzeby zmian. Wieczory spędzane wieczorem na kanapie/przed komputerem, spacery – tyle co z psem, a tego, kiedy razem byliście na wakacjach, nie pamięta już nikt. Nie czujecie się z tym do końca dobrze, ale jednocześnie nie widzicie specjalnie potrzeby zmian. Ożywiacie się natomiast w innym towarzystwie i wówczas chęć do działania i próbowania nowych rzeczy wraca. Uwaga, bo coś jest nie tak…

Poszukiwanie nowych doznań z innymi osobami

Jeśli partner proponuje nowe rzeczy: skok na bungee, weekend w termach, przejażdżkę quadami w górach czy inną nową aktywność, prędzej go wyśmiejesz niż podejmiesz inicjatywę – to wydaje się przecież takie niedorzeczne w waszym przypadku.

Co innego jednak gdy ktoś z towarzystwa rzuca hasło: wówczas jesteś gotowa wrócić do domu po walizkę, rzucić wszystko i jechać przed siebie. Poszukiwanie nowych doznań z innym towarzystwem niż Twój partner to także sygnał ostrzegawczy!