W relacjach międzyludzkich bywa różnie – raz na wozie, raz pod wozem. Dni raz płyną spokojnie i w harmonii, innym razem dosłownie latają talerze. Związki to jedna z najtrudniejszych rzeczy na świecie i nikt jeszcze nie wymyślił złotego środka. Często w złości posuwamy się nieco za daleko, chcąc dać nauczkę partnerowi lub zwyczajnie zrobić mu na złość.
Tych 4 rzeczy nigdy jednak nie rób: to może być gwóźdź do trumny waszego związku…
Wzbudzanie zazdrości na siłę
Kolejny raz się pokłóciliście, a Ty zarzucasz mu, że Cię nie docenia i nie adoruje. On jednak uważa, że przecież stara się Ciebie zadowolić i zupełnie nie wie, o co Ci chodzi. Chcesz poczuć się doceniona, więc… idziesz w ramiona innego.
Oczywiście nie na poważnie – chcesz przecież tylko pokazać partnerowi, że wciąż wzbudzasz zainteresowanie innych mężczyzn. Uważaj, bo to stąpanie po cienkim lodzie. Co, jeśli zamiast rzucić Ci się do stóp z kwiatami, partner uniesie się honorem i odejdzie w siną dal?
Szantaż emocjonalny
Stosowanie szantażu emocjonalnego – niezależnie od jego formy – to zawsze cios poniżej pasa i nie wolno stosować go w związku. To rodzaj przemocy psychicznej: prawdopodobnie osiągniesz zamierzony cel, ale pod przymusem.
Partner ustąpi dla świętego spokoju, jednak działanie nie będzie podyktowane jego przekonaniem, a zejściem Ci z drogi. Nie chciałabyś być postawiona pod ścianą, prawda? Dlatego nie rób nigdy tego samego!
Przemoc fizyczna
Za podniesienie ręki: uderzenie, popchnięcie czy podrapanie należy się czerwona kartka. Natychmiast i bezwzględnie. Przemoc fizyczna w jakiejkolwiek formie to rodzaj najokrutniejszego szantażu, przymusu i manipulacji. To z kolei świadczy o zupełnym braku poszanowania dla drugiej połówki. Nie i koniec!
Zdrada “na pokaz”
Zdjęcie “rozwodowe” z imprezy, na której inny mężczyzna daje Ci całusa, obejmuje Cię lub czule na Ciebie patrzy to kolejny siarczysty policzek wymierzony partnerowi. Chcesz mu pokazać, że stać Cię na innych? Uważaj, żeby nie wziął sobie tego do serca, dając Ci do tego zielone światło!