Gdyby przeprowadzić ankietę i zapytać o to, czy różnica wieku w związku ma duże znaczenie, zapewne większość odpowiedziałaby, że nie. Najważniejsze jest przecież uczucie, zrozumienie i dogadywanie się ze sobą. Rzeczywistość pokazuje, że różnica wieku nie ma znaczenia – ale pod warunkiem, że młodszą osobą w tym związku jest kobieta. Gdy jest odwrotnie, zaczyna się problem.
Nie jednak w związku, a ze strony ludzi.
Młodszy, znaczy gorszy?
Związki, w których to mężczyzna jest starszy, nie wzbudzają żadnej sensacji. Można rzec, że to przecież normalne. W końcu starszy znaczy dojrzały, ułożony i odpowiedzialny. Mężczyzna ma chronić swoją wybrankę, zapewnić jej przyszłość i służyć silnym ramieniem na co dzień.
W takich związkach różnica kilku, a nawet kilkunastu lat między partnerami nie robi zazwyczaj na nikim wrażenia.
Sytuacja zmienia się jednak gdy to kobieta jest starsza. Nieważne, czy różnica wynosi 2 lata, 5 czy 10. Taki związek z góry skazany jest na porażkę. Oczywiście nie realnie, a w ocenie otoczenia.
W takim układzie to kobieta przeważnie jest oceniana negatywnie. Nikogo nie dziwi, że mężczyzna wybrał starszą. Ale nagle naganne staje się, że to ona wybrała młodszego. Wybrała albo usidliła. Omotała. Uwiodła. Zmarnowała mu życie. Sama prosi się o kłopoty. Bo to przecież oczywiste, że on za kilka lat porzuci ją dla młodszej, kiedy już zda sobie sprawę z tego, w co dał się „wrobić”.
Czy związek z młodszym mężczyzną jest faktycznie z góry skazany na porażkę?
Nie! Najważniejsze jest to, co do siebie czujecie. Wiek to tylko liczby, które nic nie znaczą, jeśli ludzie się ze sobą dogadują.
Młodszy mężczyzna może być (i w większości przypadków jest!) dojrzały i odpowiedzialny. To kwestia charakteru, wychowania i doświadczenia życiowego.
Niejedna 40- sto latka ma temperament 20- latki i odwrotnie. Dlatego ważne jest to, by dobierać się w pary na podstawie zgodności charakterów, a nie peselu.