w

Przyszedł czas na siebie – zaczynam od nowa, o własnych siłach

Ile razy zastanawiałaś się, czy faktycznie relacje, w których tkwisz, są dla Ciebie? Kiedy ostatnio myślałaś o tym, żeby odejść, zostawić to wszystko i zacząć od nowa? W podjęciu takiej decyzji nie pozwalał Ci zapewne lęk przed nieznanym, ale może właśnie przyszedł czas na siebie? Może powinnaś przestać polegać na zmiennym wsparciu i atencji mężczyzn, z którymi się związujesz, i stanąć na własnych nogach?

czas na siebie
Fot. Pexels.com

Rozczarowanie? Nie, dziękuję!

Historia, która zostanie tutaj opisana, dotknęła wiele kobiet, w tym być może Ciebie albo Twoją najlepszą przyjaciółkę. To historia, która naznaczona jest rozczarowaniem związkami i obietnicami, które gdzieś się nagle rozpłynęły w powietrzu.

Najpierw cudowny mąż, partner na całe życie, jedyny taki na świecie, przeszedł metamorfozę. Przysięga przed ołtarzem i osobiste obietnice okazały się tylko słowami. Przestał o Ciebie zabiegać, dostrzegać Twoje potrzeby, okazywać zrozumienie. Nie zależało mu na wspólnie spędzonym czasie, na rozmowach z Tobą, na Waszej intymności. Być może nawet przestał być do końca wobec Ciebie lojalny, jakby to była Twoja wina, że nie jesteś wciąż tajemniczą nieznajomą albo czarującą dziewczyną poszukującą przygód.

I wtedy zjawił się on – Twój wybawca. Kochanek. Mężczyzna, który rozumiał pułapkę, w której tkwisz, i obiecał Cię z niej wydostać. Na początku dawał Ci wszystko, czego Ci brakowało, i właściwie nie trzeba Ci było nic więcej. Ale w końcu i tu okazało się, że nic nie jest za darmo. Być może oczekiwał od Ciebie zbyt wiele, a może sam postanowił się wycofać dla innej. Twój wysiłek skończył w kolejnej próżni.

Przyszedł czas na siebie

zaczynam od nowa
Fot. Pexels.com

Dlatego właśnie dziś już wiesz, że powinnaś być szczęśliwa przede wszystkim sama ze sobą. Nie ma sensu spalać się na relacjach z kimś, kto nie szuka w niej tego samego, co Ty. Nie potrzebujesz ich: ani męża, ani kochanka. Bo tak naprawdę nie powinnaś nigdy nikogo potrzebować.

Zdrowy egoizm nie oznacza, że zamkniesz się na innych ludzi, że nie stworzysz już nigdy z nikim szczęśliwej, zdrowej relacji. Oznacza, że stworzysz ją z kimś, kto na to zasługuje i kto da Ci dokładnie tyle, ile sam weźmie.