„Syndrom gotującej się żaby” – w uszach kogoś, kto nie wie, czym on jest, może brzmieć nawet zabawnie. Jest to jednak zjawisko, które dotyczy sytuacji trudnych, najczęściej takich, gdy ktoś jest nagminnie wykorzystywany, ale nie potrafi postawić granic. Na przykład w toksycznej relacji. Warto mieć tego świadomość, by samemu nie podzielić losu żaby.
O co chodzi z tą żabą?
Wyjaśnijmy najpierw, skąd wzięło się to określenie. Żaba, jako stworzenie zmiennocieplne, dostosowuje temperaturę swojego ciała do środowiska. To pozwala jej przetrwać, ale jak się okazuje, nie w każdej sytuacji.
Żabę można by włożyć do garnka z wodą i zacząć podgrzewać. Zwierzę będzie wkładało cały swój wysiłek w dostosowanie się temperaturą do otoczenia. Nie może tego jednak robić w nieskończoność – woda w końcu zacznie się gotować.
Kiedy woda zaczyna dochodzić do wrzenia, żaba, żeby ratować swoje życie, powinna wyskoczyć z garnka. Nie zrobi tego jednak, ponieważ wykorzystała już całe zapasy energii na dostosowywanie temperatury ciała.
Syndrom gotującej się żaby w związku
Jaki wniosek z tej historii? Człowiek, podobnie jak żaba, potrafi mieć tendencję do dostosowywania się do niesprzyjających warunków. Jego zakres tolerancji rozszerza się coraz bardziej i bardziej. W końcu jest już tak uwikłany i bezsilny, że nie potrafi uwolnić się z destrukcyjnej sytuacji.
Bardzo często mówi się o tym w kontekście toksycznych związków, w których może pojawiać się przemoc i uzależnienie. Osoba, która jest ofiarą, początkowo z miłości, później także ze strachu i z poczucia zależności, toleruje naganne zachowanie swojego oprawcy – partnera.
Niestety, ma złudne wrażenie, że zwiększanie tolerancji może przynieść pozytywny skutek. Efekt jest odwrotny – traci siły psychiczne, a po pewnym czasie ucieczka robi się praktycznie niemożliwa.
Inne sytuacje, gdy tolerujemy zbyt wiele
Dochodzi do tego równie często w środowisku pracy. Presja utrzymania powoduje, że być może nie zrezygnujemy z posady w firmie, w której nasz szef stosuje wobec nas mobbing.
Dobrze jest pamiętać, że syndrom gotującej się żaby można zaobserwować w różnych sytuacjach. Tak jak woda podgrzewa się stopniowo, tak i my możemy od razu nie zauważyć, że coraz bardziej przymykamy oko na niedopuszczalne zachowania, a na koniec sami za to zapłacimy.