Słowa potrafią być jak szpilki. Wbijają się i sprawiają ogromny ból. Tym bardziej jeżeli są wypowiadane przez naszą ukochaną osobę. Teoretycznie mogłoby się wydawać, że to tylko słowa.
Tymczasem jeżeli Twój partner zwraca się do Ciebie w ten sposób, to musisz się zastanowić czy aby na pewno chcesz tego słuchać? My za Ciebie nie odpowiemy, ale podkreślimy to, że nie zasługujesz na to! Takich toksycznych zdań może być mnóstwo. Niektóre z nich to:
Jesteś jak swoja matka!
Oczywiście chodzi nam o takie słowa wypowiadane w złości, ewidentnie by Cię zranić (czasem mogą być też przecież komplementem). To ewidentny przytyk, by sprawić Ci ogromną przykrość, szczególnie wtedy, gdy Twój partner zna Twoją mamę i jej słabsze strony (które przeszkadzały Tobie np. w dzieciństwie).
Praca w jednej firmie tyle lat to patologia / Taka praca to nie praca!
Gdy „ukochany” nie szanuje Twojej pracy, to coś mocno jest nie tak. Oczywiście jeżeli widzisz, że Twoja funkcja Cię stresuje, powoduje niezdrowe sytuacje itd. to ma prawo, a nawet powinien zwrócić na to uwagę, ale z troską, nie inaczej.
Nikt inny by Cię nie chciał! / Gdyby nie ja to na bank byłabyś sama
Tak, Twój ukochany to łaskawca, jest z Tobą, bo inaczej byłabyś taka biedna, samotna. Słyszysz jak to brzmi? To totalny absurd, który nie wymaga głębszego komentarza.
Jesteś głupia!
Zapomniałaś co jest stolicą Norwegii? A może źle policzyłaś jakieś kwestie związane z rachunkami? To normalne, przecież każdemu może się zdarzyć, bo nikt nie jest alfą i omegą. Twój partner jednak świetnie to wykorzystuje przeciwko Tobie i wyśmiewa Twoje pomyłki. To chyba nie tak powinno wyglądać, prawda?
Trudno podsunąć jednoznaczne rozwiązanie. Być może jest to terapia związkowa, ale trzeba pamiętać, że ta ma sens tylko wtedy, gdy obydwie strony tego chcą. Zastanów się najpierw… czy Ty chcesz walczyć o taki związek?
Zobacz także: Przemocowy partner – po czym poznać, że nim jesteś?