Raz z górki, raz mocno pod górkę… Kłócicie się coraz częściej, jednak zawsze godzicie się i zgoda trwa aż do następnego razu. Przez myśl przeszło wam już, że być może trwała relacja nie jest wam pisana. Z drugiej jednak strony żal zaprzepaścić to, co wypracowaliście do tej pory. Kiedy warto ratować związek?
Nadzieja umiera ostatnia
Jeżeli od dłuższego czasu nie układa się wam, trzeba najpierw spróbować ustalić przyczynę kłótni i nerwów. Być może przyczyna jest prozaiczna, a może wręcz przeciwnie – poważna i kluczowa.
Od tego, czy uda się ją znaleźć i rozwiązać zależy tak naprawdę to, czy uda się naprawić relację. Szanse są tym większe, im większym zaangażowaniem w ratowanie związku wykazują się oboje partnerzy.
Nieporozumienia to naturalny element każdej relacji – w końcu wiążą się ze sobą dwie różne osoby, z różnymi charakterami, temperamentami i poglądami na życie. Póki są chęci kompromisów, są szanse.
Kiedy lepiej sobie podziękować?
Gdy myślisz o rozstaniu z partnerem, to pierwsze, co przychodzi ci na myśl to to, że w sumie to szkoda, bo tyle lat…? To może być sygnał świadczący o tym, że najsilniejszym, co trzyma was ze sobą, jest przyzwyczajenie. To jednak droga donikąd.
Związek ma również małe szanse na przetrwanie wówczas, gdy jeden z partnerów wykazuje się obojętnością, a wręcz odrzuca próby ratowania związku. Absolutne NIE dla kontynuowania związku należy powiedzieć wówczas, gdy w grę wchodzi przemoc, zdrada lub dominacja psychiczna.