Mówi się, że związek z mężczyzną, który ma dzieci jest łatwiejszy niż relacja z kobietą wychowującą pociechy.
W większości przypadków faceci nie są „ojcami codziennymi” i choćby nie wiadomo jak się angażowali w swoje tacierzyństwo, nie poświęcają do tego codzienności. Zazwyczaj inaczej jest w przypadku kobiet, które przebywają ze swoimi dziećmi przez większość czasu.
Czy wówczas związek ma sens? Poznałeś kobietę, która ma dzieci/dziecko i obawiasz się tej relacji?
Masz ku temu powody, ale pamiętaj, że taka sytuacja nie oznacza, że nie możesz stworzyć pięknej i trwałej relacji. Musisz tylko zdawać sobie sprawę z kilku istotnych rzeczy.
Dzieci zawsze będą dla niej najważniejsze
Ty też możesz stać się ważny. Jednak zazwyczaj instynkt macierzyński, a co za tym idzie ogromna troska o maluchy, zawsze zwycięży. Codzienne zajmowanie się dziećmi (także jeżeli nie są już bardzo małe) to bardzo dużo pracy i dużo czasu. Musisz pamiętać, że Twoja nowa partnerka nie będzie poświęcać ci tyle czasu co kobieta bez dzieci. Siłą rzeczy.
Możesz czuć się poszkodowany
Oczywiście wiele zależy od Twojego podejścia. Jeśli nastawisz się, że zawsze będziesz „na drugim miejscu” to tak też będziesz się czuć. Czyli źle. Musisz zdawać sobie sprawę z tego, że urok tego związku będzie taki a nie inny. Nie oznacza to jednak, że będziesz gorszy.
Twoja partnerka będzie potrzebowała/oczekiwała wsparcia
Gdy zwiążesz się z kobietą, która ma dzieci, siłą rzeczy będziesz miał do czynienia z jej dziećmi – z jej obowiązkami, trudną codziennością, problemami. A to oznacza, że będziesz ją wspierał – oczywiście nie musisz tego robić, ale jest duża szansa, że ukochana będzie tego potrzebowała.
Problem z autorytetem
Nie zakładaj, że relacje z dziećmi partnerki będą skazane na porażkę. Wcale nie musi tak być – wręcz przeciwnie! Nie zdziw się jednak, jeśli pojawi się problem z autorytetem.
Dzieci, szczególnie te już świadome, mogą swoje niekoniecznie pozytywne zachowanie wobec Ciebie, tłumaczyć tym, że nie jesteś ich ojcem. Ten problem można jednak rozwiązać – rozmową, a w skrajnych sytuacjach – wsparciem psychologicznym.
Zobacz także: Czego nie warto robić na początku relacji?