Magda była moją drugą miłością. Dzisiaj z perspektywy wiem, że było mi z nią najlepiej i byłem głupcem, że ją zostawiłem. Wtedy czułem, że mogę trafić lepiej. Dziś jednak wiem, że były to mrzonki. Opamiętałem się szybko, ale niestety było już za późno.
![toksyczne osoby](https://mysli.pl/wp-content/uploads/2022/05/toksyczne-osoby.jpg)
Byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie
Poznaliśmy się w pracy. I ja i ona dopiero zaczynaliśmy swoją karierę zawodową. Od razu się polubiliśmy. Bardzo mi się podobała, ale byłem wtedy w innym związku. Nasze drogi zawodowe szybko się rozeszły. Madzia poszła do innej firmy, a ja zostałem w tej pierwszej i piąłem się po szczeblach, osiągając coraz bardziej prestiżowe i coraz lepiej płatne stanowiska. Przestało mi się układać z ówczesną partnerką, Matyldą. W międzyczasie na jednym ze szkoleń znowu spotkałem Magdę. Poczułem, że albo zadziałam teraz, albo nigdy. Umówiliśmy się na kawę i już wiedziałem, że zrobię wszystko, aby z nią być. Szybko zerwałam z Matyldą, która również czuła, że nasza relacja chyli się ku końcowi. Niemal natychmiast zamieszkałem z Madzią i byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
Naciski na dom i rodzinę
Układało nam się jak to na początku, po prostu wspaniale. Snuliśmy plany od domu, rodzinie. Po kilku miesiącach oświadczyłem się jej, a ona z ogromną radością wypisaną na twarzy powiedziała TAK. Wkrótce jednak zaczęła bardzo naciskać na dzieci. Mówiłem, że nie jestem jeszcze gotowy, ale że z pewnością przyjdzie na to czas. Miałem około 30 lat, a Madzia była 3 lata młodsza. Miała zatem czas, byliśmy naprawdę bardzo młodzi. Tak minęły kolejne 2 lata opartej na zaufaniu i miłości relacji. Po tym czasie w pracy zdecydowanie przestało mi się układać, a ciągłe naciski na rodzinę i budowę domu zaczęły wyprowadzać mnie z równowagi.
„Musimy się rozstać”
W końcu nie wytrzymałem i powiedziałem Magdzie, że zdecydowanie rozmijamy się w naszych oczekiwaniach i musimy się rozstać. Była w szoku, ale przełknęła to. Zawsze była bardzo honorowa i wiedziałem, że nie będzie na mnie naciskać. Przestaliśmy ze sobą mieszkać, a ja skupiłem się na pracy. Bardzo jednak tęskniłem za Magdą i już po kilku tygodniach wiedziałem, że popełniłem największy błąd swojego życia. Zacząłem się do niej odzywać, a ona ciągle mnie zbywała. Tym razem ja naciskałem i ciągle dostawałem kosza. Wkrótce dowiedziałem się, dlaczego odpisuje mi półsłówkiem, wiecznie zrzuca telefon, albo po prostu nie odpowiada na moje sms-y. Była w ciąży i planowała ślub z innym. Nigdy nie poczułem już większego bólu w swoim życiu.
Błogość i satysfakcja
Dziś zerkam czasem na jej profil na Facebooku i widzę, że jest szczęśliwa. Chyba że, jak to często bywa w mediach społecznościowych, to tylko fałszywy obraz. Nie wydaje mi się jednak. Znam ją i widzę wypisane na jej twarzy błogość i satysfakcję. Ma już dwójkę dzieci i wymarzony dom – czyli to o czym tak bardzo marzyła. A mi pozostaje już tylko wzdychać do niej i do naszych przeszłych planów.