w

Pomyślałem, że w święta pojadę do niej i przeproszę… Było za późno

Tak, przyznaję. Nigdy nie byłem typowym „family guy’em”. Nie przepadałem za tą całą otoczką mam, tatusiów, babć, dziadziusów, wujków, cioć itd. Zawsze miałem dobry kontakt z moim bratem.

Lubiłem go jednak nie dlatego, że łączą nas więzy krwi. Po prostu mieliśmy sztamę. On miał jednak o wiele lepszy kontakt z rodziną i nie mógł znieść, gdy pokłóciłem się z babcią. To znaczy my się nawet nie pokłóciliśmy. Po prostu tak mnie zdenerwowała, że postanowiłem nie odezwać się do niej do końca życia.

Dzisiaj wiem, jaki to był błąd. A prawda jest taka, że wszystko to, co wtedy powiedziała mi w twarz, było prawdą.

smutny mężczyzna
Fot. Unsplash.com

Nie planowałem zostania ojcem

Dość wcześnie zostałem ojcem. Nie, nie planowałem tego. Nie byłem jednak tym załamany. Wręcz przeciwnie. Cieszyłem się, tym bardziej, że naprawdę dobrze układało mi się z Magdą, mamą naszego syna. Wszyscy nawet się dziwili, że stworzyłem tak fajną relację, skoro nie przepadam nawet odwiedzać rodziców na święta. Gdy Kacperek miał 3 latka coś mi odbiło. Dzisiaj z perspektywy wiem, że nie było mądre wchodzić w romans ze stażystką. Była bardzo ponętna, błyskotliwa, zaimponowała mi. Nadal byłem wtedy młody. Poszedłem za tym, chociaż cała rodzina pukała po głowie. Magda była załamana, nie chciała mnie widzieć gdy dowiedziała się o romansie.

A ja specjalnie nie zabiegałem o to.

Padło wiele gorzkich słów…

Moja rodzina była załamana tym, że ją zostawiłem dla jakiejś już totalnej małolaty. Wyjątkowo w tym czasie widziałem się z rodzicami, gdyż mieliśmy do załatwienia pewne sprawy notarialne. Przypadkiem wtedy spotkałem moją babcię. Wiem, że wszyscy w naszej małej miejscowości uważali ją za mądrą kobietę. Pamiętam jak wtedy, rzeczowo, dosadnie, ale bardzo też kulturalnie, tłumaczyła mi, że źle robię. Spytałem, jakim prawem mi to mówi. Wykrzyczałem wtedy wiele gorzkich słów.

Po pół roku zorientowałem się co narobiłem. Tęskniłem za Magdą. Nie chciała jednak słyszeć o naszym ponownym zejściu. Ze stażystką zerwałem i… zostałem sam. Nadal nie miałem specjalnego kontaktu z rodziną. W końcu postanowiłem pojechać na święta do bliskich. Najpierw stwierdziłem, że odwiedzę babcię. W drodze dowiedziałem się, że dzień wcześniej zmarła, ale nikt z rodziny nie mógł się ze mną skontaktować, by mnie o tym poinformować.