Co może dawać nam gwarancję zdrowej i udanej relacji? Większość odpowie pewnie: miłość, zaufanie, praca nad związkiem itd. Oczywiście to elementy niezwykle istotne, byśmy czuli się spełnieni i po prostu szczęśliwi. Często jednak zapominamy, że podstawą dobrej relacji są… dobre maniery.
Dobre maniery niesłusznie na drugim planie
W czasach, gdy podkreślamy jak niezwykle ważne jest równouprawnienie i sami wprowadzamy je do swojego życia, dobre maniery w pewnym sensie schodzą na drugi plan. Wielu mężczyzn daje sobie przyzwolenie na to, by np. nie pomóc kobiecie w ciężkich zakupach, mimo że ta waży połowę tego co oni. Nie wspominając już o przepuszczaniu w drzwiach – tu nie chodzi o równouprawnienie, tu chodzi o uprzejmość.
Niestety w związkach często jej brakuje. I to finalnie ona staje się powodem rozstania – pary nie czują się dobrze w relacji, w której np. ktoś odnosi się do nich po prostu niemiło, a nawet chamsko.
Niegrzeczny chłopiec
Często mówi się, że kobiety ciągną do tzw. „bad boys”. Niegrzeczni chłopcy są wyraziści, seksowni i wydają się silni. Np. z wyższością odzywają się do kelnera w restauracji, wyżywają się na ekspedientce w sklepie i wyzywają kierowcę, który stoi przed nimi na skrzyżowaniu. Prawda jest taka, że kto zachowuje się w ten sposób w stosunku do innych ludzi, wcale nie będzie lepiej odnosił się do swojego partnera/partnerki.
Życzliwość na pierwszym miejscu
Gdy jesteśmy dla siebie życzliwi, mili i serdeczni, to po prostu żyje się lepiej. Dotyczy to nie tylko sfery związku. Nie zapominajmy w codzienności o słowach „proszę”, „dziękuję”, „przepraszam”. Przepraszajmy, jeśli popełniliśmy błąd – mamy do niego prawo! I kolejna kwestia – wdzięczność. Nawet jeśli partner umył naczynia. Oczywiście to jego obowiązek.
Ale z drugiej strony cieszymy się z tego, że to zrobił, to dlaczego mamy za to nie podziękować? Zrobi się i nam lepiej i jemu. Takie zachowania wzmacniają bliskość w związku. Drobne gesty i „małe” słowa? Nic takiego! To wielkie rzeczy, które składają się na nasze i partnera szczęście.