Każda istotna zmiana w życiu chwieje nim w posadach. Związki partnerskie czy małżeńskie często kończą się bez wcześniejszych sygnałów. Czasem relacja sypie się od dawna i rozejście się dróg wisi w powietrzu. Nigdy jednak nie żałuj rozstania. Stało się to, co stać się musiało – niezależnie od tego, czy ponosisz za to winę, czy nie.
![](https://mysli.pl/wp-content/uploads/2021/01/white-2565766_1280.jpg)
Rozpadło się? Tak być musiało!
Kiedy drogi dwojga ludzi się rozchodzą, zastanawiamy się, czym zawiniliśmy. Bo przecież gdybyśmy byli lepszymi partnerami/rodzicami, to związek by trwał. Być może tak, być może nie.
Po fakcie już niczego nie zmienisz, dlatego zachodzenie w głowę i nieustanne obarczanie się winą nic nie da. Rozpamiętywanie, a raczej analiza przyczyn są dobre przez jakiś czas i z jednego powodu: pozwalają wyciągnąć wnioski.
Samobiczowanie się już niczego nie zmieni, jeśli druga strona jest pewna swojej decyzji. Musisz iść dalej.
![](https://mysli.pl/wp-content/uploads/2021/01/wedding-5284470_1920-1.jpg)
Przed Tobą szansa na nowe
Pośród czarnych chmur, jakie nad Tobą wiszą, warto dostrzec promyk jasności – to szansa na nowe. Z każdej relacji wychodzimy bogatsi o doświadczenia i silniejsi: nawet jeśli po rozstaniu upadliśmy.
Jesteś już starszą osobą niż kiedyś, inaczej patrzysz na świat, znasz swoje potrzeby i możliwości. To bardzo cenne dla nowej relacji, w której być może już nie popełnisz starych błędów.
Nic nie uczy lepiej niż porażki
Życie daje bolesne lekcje, jednak aby przykre doświadczenia nie poszły na marne, trzeba z nich wyciągać wnioski. Niestety nic nie uczy lepiej niż własne porażki. Najważniejsze jednak, by przekuć je w siłę na przyszłość!