w

Przyzwyczajenia, które nie pozwalają Ci cieszyć się miłością

Są osoby, które mimo obiektywnie dobrej sytuacji życiowej nie potrafią oddać się radości i prawdziwie cieszyć się z tego, co mają. Zapytane czy są szczęśliwe odpowiedzą, że jak najbardziej. Doskonale bowiem zdają sobie sprawę, że byłoby w ich przypadku niestosowne narzekać na swój los. U ich boku jest kochający partner, z którym zgodnie idą przez życie. Z jakiegoś jednak powodu w ich codziennym funkcjonowaniu ciągle widać napięcie i wypisaną na twarzy powagę.

Jeśli ten opis brzmi dla ciebie znajomo, być może jesteś jedną z osób, które nie potrafią cieszyć się miłością. Co może być tego powodem? Oto kilka źródeł hamowania swojego poczucia szczęścia.

Dążenie do perfekcji

Piękny i wartościowy związek zawsze był twoim marzeniem. I choć udało ci się spotkać mężczyznę życia, wcale nie poczułaś ulgi i pełni szczęścia. W głowie ciągle masz wizję, do której pieczołowicie dążysz. Idealny dom, wspaniałe wakacje, romantyczne chwile we dwoje. Wszystko musi się zgadzać, żebyś była zadowolona. Problem jest w tym, że… ciągle jest coś, co pozostaje nieperfekcyjne, więc zamiast szczęścia czujesz dotkliwy niedosyt.

Nadmierne wybieganie w przyszłość

Kochasz i jesteś kochana, ale co jakiś czas zastanawiasz się, co będzie za kilka lat. Czy wasza miłość się nie zmieni? Czy nie pojawią się jakieś trudności? W końcu tyle się mówi o pladze rozstań i rozwodów w dzisiejszych czasach. Tego typu wybieganie w przyszłość nie wnosi nic innego w twoje życie niż napełnianie się lękiem, który nie ma żadnego realnego uzasadnienia.

Szukanie potwierdzeń

Analizowanie zachowania partnera i szukanie potwierdzeń jego miłości to kolejne przyzwyczajenie, które ma niszczycielską moc. Zamiast cieszyć się wspólnymi chwilami ty zastanawiasz się, czy aby na pewno jego miłość jest taka sama, jak była na początku waszej znajomości. Nadmierne skupianie się na „dowodach miłości” skutecznie odbiera spontaniczne cieszenie się z relacji.

Matkowanie

Możesz mieć naprawdę dobry związek, ale codziennie niszczyć go przez wewnętrzną potrzebę sprawowania opieki nad drugą osobą. Nie myl matkowania z troską o ukochanego. Wcale nie potrzebuje on wskazywania palcem co, kiedy i jak ma robić. Takie zachowanie nie tylko może być męczące dla niego, ale i dla ciebie. Jesteś bowiem w ciągłej gotowości, aby kontrolować sytuację, a to nie sprzyja beztroskiej radości.