Męskie ego – o nim można pisać książki, a legend stworzono tak wiele, że nie przytoczymy każdej. Coś w tym jednak jest, że tak jak kobiety mają swoją intuicję, tak mężczyźni… EGO. To w końcu tak ważne, aby go nie urazić, uważać na nie i najlepiej obchodzić się z nim jak z jajkiem.
Kiedy faceci kierują się swoim ego, jest to w większości przypadków zasłona dymna. Ma odwrócić uwagę od ich niepewności, czy pozwolić poczuć się bezpieczniej.
Często bywa jednak tak, że to nie Twój mężczyzna jest Twoim partnerem… a właśnie jego ego. Kiedy najczęściej?
Ja, o mnie, ja, ja… a tak w ogóle to ja!
Czy Twój facet niezwykle często mówi tylko o sobie? Jego codzienność, życie, problemy, radości są najważniejsze? Bo Ty, jakie Ty możesz mieć problemy? Obserwuj szczególnie jak zachowuje się wśród znajomych. Czy uwaga wciąż musi skupiać się na nim? Jak rozmawia z innymi i czy wielokrotnie tematy sprowadza właśnie do swojej osoby?
Byle nie ON
Zwróć uwagę, jak reaguje w sytuacjach zagrożenia, nie tylko ze strony Twojej, jak potencjalna kłótnia, ale nawet przy rodzicach czy bliskich. Czy kiedykolwiek stanął po Twojej stronie? Czy zawsze jego bezpieczeństwo było najważniejsze? Czy szuka dla siebie zawsze usprawiedliwienia?
Jeśli widzisz, że opuszcza „płonący budynek” jako pierwszy, to sygnał, żeby przyjrzeć się sytuacji jeszcze bardziej. Może się bowiem okazać, że kiedyś… nie stanie po Twojej stronie, kiedy będzie trzeba.
Ty to się w ogóle nie znasz!
Kiedy tylko próbujesz mu coś doradzić, zasugerować, z dobrej woli, on nigdy Cię nie słucha. W końcu sam wie najlepiej. Nie możesz wiedzieć lepiej od niego. Najlepiej to siedź cicho, bo co Ty się babo znasz. On jest niebem i słońcem, alfą i omegą, Zeusem i Tytanem. Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych, a już z pewnością nie będzie robił tak, jak mówi mu jakaś kobieta.