w

Moja dziewczyna okazała się prawdziwą furiatką. Nienawidzę jej

Zanim poznałem Matyldę, byłem z Karoliną. To właśnie Karola była największą miłością mojego życia. Do dzisiaj nie rozumiem, czemu tak naprawdę się rozstaliśmy. Jednak gdy chciałem o nią zawalczyć, ona była już w ciąży z innym. Zresztą są do dzisiaj razem i tworzą szczęśliwą rodzinkę. Gdy widzę jej zdjęcia na Facebooku, to bardzo mnie to boli. Jednak jest już za późno. Tuż po rozstaniu z Karoliną, przypadkiem poznałem Matyldę. Wcale mi się nie spodobała, ale ja jej tak. Zabiegała o mnie i w końcu uległem. Zauroczyłem się i zaczęłam z nią być. Nie skończyło się to jednak dobrze. 

mężczyzna
Fot. Pexels.com

Przesłodka dziewczynka

Matylda ma córkę. To właśnie w Basi zakochałem się od pierwszego wejrzenia. Przesłodka, przekochana dziewczynka. Niestety ma to nieszczęście, że jej matka to prawdziwa furiatka. Matylda od pierwszych tygodni po zamieszkaniu razem robiła mi ogromne awantury. Właściwie o nic. Na początku tłumaczyłem sobie, że jest zestresowana i ma problemy z hormonami. Z czasem jednak było to nie do wytrzymania. Zacząłem jej unikać, więcej spotykać się z kolegami, wolałem chodzić na spacery z Basią sam i tak dalej. Trudno mi było zostawić Matyldę, bo wiedziałam że wiąże się to również z rozstaniem z Basią. W końcu jednak nie miałem wyjścia. Powiedziałem jej, że odchodzę. Gdy Matylda się o tym dowiedziała, wpadła w prawdziwą furię. Uderzyła mnie i zaczęła rzucać talerzami. Dosłownie. 

Moja dziewczyna furiatka

Wyprowadziłam się do mieszkania kolegi i wystarczyło parę dni, aby Matylda zaczęła błagać mnie o powrót. Oczywiście grała dzieckiem. Twierdziła, że Basia ze mną tęskni i że ona sobie beze mnie nie poradzi. Było mi bardzo ciężko, ale wiedziałem, że ten powrót nie ma najmniejszego sensu. Po paru miesiącach dopiero osiągnąłem pełen spokój. Oczywiście nie było mowy o tym, abym spotykał się z Basią sam. Matylda postawiła jasny warunek – albo wracam do nich obydwu, albo zero kontaktu z Basią.

Minęło sporo czasu, a ja jestem dzisiaj w nowym związku. Relacja ta nie jest toksyczna i nie ma w niej awantur. Ciągle jednak myślę i o Karolinie i o Basi. Tęsknię za tą małą dziewczynką. Niestety nie jestem jej biologicznym ojcem, więc nie mam do niej najmniejszych praw.

Sprawdź także: Jak zerwać, żeby nie zranić? O sztuce łagodnych rozstań (mysli.pl)