w

Jak podsycać ogień w długoletnim związku

Na początku jest wielki wybuch. Chaos, który angażuje wszystkie zmysły. Z biegiem czasu, płomień nieco gaśnie, a pożądanie zamienia się w rutynę. Z tego powodu pojawiają się problemy. Co zrobić, by długoletni związek nie wystygł? Jak na nowo rozdmuchać żar uczuć i poczuć się jak po pierwszej randce?

fot. unsplash.com

Motyle odlatują

To naturalne, że osławione motyle w brzuchu i eksplozje namiętności nie są równie intensywne na początku związku, jak i w jego dojrzałej fazie. Właśnie dlatego emocjonalna „chemia” ewoluuje często w przywiązanie, przyjaźń i czułość. W zasadzie takie dojrzewanie miłości jest zjawiskiem pozytywnym. Jednak kiedy ogień gaśnie zupełnie, pojawiają się frustracja, poczucie odrzucenia i marazm.

By rutyna i brak spontaniczności nie zniszczyły długiego związku, warto wprowadzić odrobinę flirtu. Reasumując, można stwierdzić, że konieczna jest obecność tajemnicy. Wówczas pojawi się przyciąganie, które sprawiało, że przed laty nie mogliśmy powstrzymać rąk i ust. Jak tego dokonać?

Powrót do spontaniczności

W rozdmuchaniu ognia zdecydowanie pomaga spontaniczność. Nie od razu musi realizować się w łóżku. Nieoczekiwana przez drugą połówkę randka, pikantny SMS, wyjazd – niespodzianka (choćby na jeden dzień, niedaleko domu), zaskakująca kolacja… – to wszystko sprawi, że poczujecie się jak w czasie, kiedy zaczynaliście się spotykać. Ponowne zbliżenie i odkrywanie (wydawałoby się dobrze znanego) ciała partnera zapewniają wspólne zajęcia taneczne albo joga. Te aktywności sprzyjają dotykaniu i wywołują określone emocje oraz podnoszą poziom endorfin.

fot. unsplash.com

„Pobudzaczem” jest także zaskoczenie swojego partnera czy partnerki drobną zmianą w wyglądzie. Z pewnością musi być taka, która mu/jej się spodoba (założenie szpilek, mocniejszy makijaż, seksowna bielizna, kolczyk, tatuaż… każdy wie, na co lubi spoglądać ukochana osoba).

Czas na zaskoczenia

Bez wątpienia, nowości warto zapraszać także do sypialni. Nie każdy lubi odważne eksperymenty. Jednak czasem wystarczy dodanie zmysłowej świecy, bardziej kusząca bielizna czy nieco inne pieszczoty, by dotrzeć w nieznane wcześniej rejony przyjemności i poczuć się, jak w czasach, gdy odkrywaliście mapy swojego ciała.

Warto od czasu do czasu rozpocząć niegrzeczną rozmowę, poflirtować i dowiedzieć się, czego druga połówka chciałaby spróbować. Na koniec wystarczy tylko te fantazje (jeżeli obydwie osoby się na nie godzą) realizować. Prostą metodą na podsycenie namiętności są także komplementy i „niegrzeczne” słówka.

Pielęgnowanie bliskości fizycznej nie jest łatwe. Wspólne problemy dnia codziennego i szybkie tempo życia w tym nie pomagają. Mimo wszystko warto, bo udany związek to połączenie i zbalansowanie miłości romantycznej i fizycznego pożądania! Jeżeli opisane sposoby zawiodą, zawsze warto udać się do terapeuty i zawalczyć o satysfakcjonujący związek.

źródło: puder.pl