w

7 zdań, które (prawie) każda kobieta słyszy przed ślubem

Mówi się, że ślub to najpiękniejszy dzień w życiu każdej kobiety. Z drugiej strony istnieje wiele rzeczy, które potrafią zepsuć radość z nadejścia tej wiekopomnej chwili. Należą do nich m.in. komentarze bliższych i dalszych nam osób. Wszystkie brzmią bardzo stereotypowo i na pewno warto po prostu je zignorować. Z drugiej strony znając je wcześniej, mamy więcej czasu na przygotowanie sobie… ciętej riposty.

Oto 7 zdań, które niemal każda kobieta usłyszała tuż przed swoim ślubem.

Para Młoda
Fot. Pexels.com

Po ślubie zobaczysz!

W domyśle: po ślubie kończy się radosne, pełne spontaniczności życie. Teraz to już tylko gary, pranie skarpetek, zazdrość o męża i całkowity brak wolności. Rzeczywiście, wchodzimy w związki małżeńskie, żeby na dobre się uwiązać. Żyć już tylko i wyłącznie dla tej drugiej osoby, zrzucając na drugi plan swoje potrzeby, plany i marzenia. Wspaniale! Czy naprawdę ktoś byłby na tyle głupi, żeby aż tak się unieszczęśliwiać? Wchodzimy w związki, bierzemy śluby itd., bo kochamy drugą osobę, dobrze czujemy się w jej towarzystwie i po prostu chcemy wspólnie podążać dalszą drogą.

Czy gdzieś tu pojawia się jakiś negatywny scenariusz? Oczywiście ten zawsze może się wydarzyć, ale kto poważny z góry zakłada, że małżeństwo to więzienie? Odpowiedzcie sobie sami 🙂

Na pewno jesteś w ciąży / Staracie się już o dziecko? / To kiedy dziecko?

Pytania o ciążę i aluzje związane z tym dotykają chyba niemal każde młode małżeństwo. A umówmy się – to jak wchodzenie w czyjeś życie z butami. Ba! Jak wchodzenie komuś do łóżka. Zastanówmy się, jak poczułaby się ciocia, którą tak interesują nasze macierzyńskie plany, gdybyśmy ją spytali… jaką pozycję seksualną najbardziej lubi.

Głupio by jej było? Poczułaby się urażona? Byłoby to dla mniej zbyt intymne pytanie? A czym ono się różni od pytania o ciążę? NICZYM.

Sprawdź także: 4 powody, dla których nie można kogoś pytać o ciążę

Para Młoda
Fot. Pexels.com

Czy to na pewno ten mężczyzna?

Generalnie to ślub to dość prosta decyzja, która pojawia się w minutę. Przecież wszystko zawsze można odkręcić, prawda? Tak naprawdę możemy totalnie poczuć się urażone takim pytaniem. Jeśli ktoś ma wątpliwości, że nasza decyzja nie jest przemyślana, to uważa nas za… głupią osobę, czyż nie? Poza tym… czy ktokolwiek miał kiedyś pewność, że to ten jedyny? 😉

Gdzie będziecie mieszkać? I dlaczego nie we własnym domu/mieszkaniu?

Jeśli ślub – to na pewno własne mieszkanie albo dom. Własne i tak – może być na kredyt. Małżeństwu już nie wypada nic wynajmować (to już lepiej mieszkać z rodzicami). Nieważne, że ktoś po prostu nie chce wchodzić w tak duże zobowiązania finansowe (a rzadko które młode małżeństwo stać na zakupienie własnego lokum za gotówkę), albo najzwyczajniej w świecie nie chce nic kupować. I ma do tego prawo!

Tylko obiad dla rodziny” albo „Nie szkoda ci kasy na weselę?

Co człowiek to opinia. Ktoś organizuje obiad dla najbliższej rodziny, a ktoś woli huczne wesele. Koszty to druga sprawa – każdy robi tak jak uważa i na ile go stać (jeśli kredyt to też trzeba mieć podstawę finansową, by go otrzymać). Nikomu się nie dogodzi. Grunt to naprawdę postępować według własnego widzimisię.

Dodalibyście coś do tej listy? 🙂