Są kobiety, dla których bycie „tą trzecią” jest wygodną opcją. Wybierają zajętych mężczyzn, ponieważ związki te nie wiążą się ze zobowiązaniami i przynoszą im same korzyści.
Jednak po drugiej stronie stoją panie, które nieszczęśliwie zakochały się w zajętym mężczyźnie. Na ich nieszczęście, ci faceci nie odrzucili tych zalotów.
Tkwią teraz w patologicznej relacji, gdzie kochają i są kochane, ale jednocześnie wiedzą, że ich związek nigdy nie będzie mógł liczyć na happy end. Koszmar bycia kochanką – ta sytuacja dotyczy naprawdę wielu dzisiejszych kobiet.
Co tak naprawdę czuje „ta trzecia” i czy rzeczywiście musi być potworem?
Miłość nie wybiera
Nie zawsze jest tak, że zakochując się w kimś doskonale znamy tę osobę. Często dosięga nas przysłowiowa strzała Amora, która przewraca cały świat do góry nogami.
Kiedy już dowiadujemy się, że nasz wybranek w rzeczywistości jest czyimś mężem i ojcem, stajemy przed naprawdę ciężką decyzją.
Tutaj wybór znajduje się pomiędzy naszym wyobrażeniem szczęścia i nadzieją na udaną przyszłość, a szczęściem najczęściej nieznajomej nam innej kobiety.
Patrząc na tę sytuację z chłodnym umysłem decyzja może być tylko jedna, kiedy jednak w grę wchodzą odwzajemnione uczucia, niejednokrotnie stawiamy krok, który jest do nas zupełnie niepodobny…
Koszmar bycia kochanką – permanentny ból
Stawiamy ten krok – wybieramy żonatego faceta. Teraz już jesteśmy w pełni świadome, jak wygląda jego sytuacja życiowa, a pomimo to brniemy dalej w tę relację. Spotykamy się z nim, kochamy, spędzamy razem czas, a po tym wszystkim on zawsze wraca do domu, gdzie czekają na niego żona i dzieci.
Sytuacja się powtarza pomimo jego zapewnień, że z nią skończy i będziemy mogli przestać się ukrywać.
Łudzisz się, nasz nadzieję, jednak gdzieś w głębi serca czujesz, że okłamujesz samą siebie. Mija początkowa euforia i do głosu dochodzą wyrzuty sumienia. Chcesz z nim skończyć, ale on ciągle obiecuje, że jeszcze tylko chwila…
Wielka miłość przeobraża się w wielki ból i zazdrość – o dzieci, o tę drugą, o oficjalny związek, rodzinę, dom, bezpieczeństwo, ale przede wszystkim o niego, który wraca z pracy prosto do Ciebie i nie ucieka wieczorami z łóżka, aby noc spędzić z żoną pod przykrywką udanego małżeństwa. Twój ból i frustracja trwają i trwają i wydają się nie mieć końca, ale nie masz już siły, aby to skończyć…
Świadomość wyrządzenia komuś krzywdy
Ból nie jest jedynym negatywnym uczuciem. Towarzyszą mu wyrzuty sumienia. Z każdym dniem i spotkaniem coraz większe. Widzisz zdjęcia uśmiechniętej żony i dzieci i wiesz, że ich radość przez Twoją obecność jest fałszywa. Czujesz, że sprawiasz innym ból, przez co sama bardzo cierpisz.
Koszmar bycia kochanką – walka
Obok ogromnej miłości, samotności, wyrzutów sumienia i permanentnego bólu bycia „tą trzecią” jest jeszcze jedno uczucie, które przybiera na sile z każdym jego uśmiechem i wysłaną do Ciebie wiadomością – nadzieja.
Podbijają ją myśli, że przecież gdyby był szczęśliwy w swoim małżeństwie i dotychczasowym życiu, to nie znalazłby w nim miejsca na Ciebie. Że kochający i zaopiekowany mężczyzna nie zdradza. Że w tej sytuacji nie zakochałby się w innej kobiecie. Więc walczysz. Każdego dnia, w każdej godzinie i sekundzie.
Walczysz o niego i o waszą wspólną przyszłość. Pytanie tylko, czy warto i czy to ma sens? Czy Twój ból jest tego wart? Czy on powziął jakiekolwiek kroki, aby zmienić obecną sytuację?
Może się okazać, że to właśnie kochanka jest w tym wszystkim najbardziej pokrzywdzoną stroną…