„Kiedy znajdziesz sobie jakiegoś kawalera?”, „Z tym Tomkiem to za długo ze sobą chodziliście, trzeba było szybciej decydować się na ślub, a teraz Cię rzucił”… Te i podobne zdania słyszą setki, a nawet tysiące osób w swoich rodzinnych domach, a nawet od bliskich przyjaciół. Ci, którzy są po drugiej stronie z pewnością nigdy nie wpadliby na to, że samotnym można być nawet w relacji z drugą osobą.
Czasem warto wybrać siebie i samotność w swoim własnym towarzystwie. To kwestia, której wiele osób w dalszym ciągu nie rozumie.
Jesteś, ale Cię nie ma
W związku każda ze stron powinna dawać drugiej tyle samo uwagi, zrozumienia, miłości i szacunku. Jeśli którejś z tej rzeczy brakuje, nie ma ich całkowicie, a chcąc nie chcąc odczuwa się jedynie smutek, odrzucenie i w konsekwencji cierpienie, przychodzi w końcu również poczucie samotności w związku. Wiele osób doskonale wie, jak to jest budzić się obok osoby, która kiedyś znaczyła tak wiele. Kiedyś… bo teraz dwoje tak bliskich sobie ludzi, staje się niczym obcy na przystanku autobusowym. Czy warto tkwić w takiej relacji? Kiedy powiedzieć dość?
Singiel – to brzmi dumnie
W dzisiejszych czasach już dawno odchodzimy od stereotypu bycia starą panną czy starym kawalerem. Bycie singlem jest bardzo popularne. Coraz więcej młodych osób decyduje się na życie w pojedynkę, zamiast tkwienia w związku, które jest dla kogoś zupełnie niesatysfakcjonujące. Stawianie na siebie stało się modne i bardzo się to chwali, bo nikt tak o nas nie zadba, jak my sami.
Jeśli w Twojej głowie chociaż raz pojawiła się myśl, że osobno byłoby Wam lepiej, nie było to bezpodstawne. Zatrzymaj się, pomyśl na spokojnie czego chcesz od życia. Czy to, co dostajesz od partnera w danym momencie, jest dla Ciebie wystarczające – teraz i w przyszłości. Czy chcesz więcej lub… czy możesz dostać więcej?
Co zyskasz stawiając na siebie?
Zdrowy egoizm to pojęcie, o którym coraz częściej mówi się w psychologii. Zjawisko to polega na odrzuceniu z życia toksycznych relacji i osób, postawienie na siebie, swoje potrzeby i emocje. Uwzględnienie swojego komfortu psychicznego.
Pomyśl, ile byś dał, aby każda kolejna rozmowa nie kończyła się kłótnią i przysłowiowym fochem? Jaką przyjemność sprawiłyby Ci wieczory, w których nikt nie dyktuje Ci, jak powinieneś się zachowywać, czy wolno Ci oddychać… nikogo nie denerwowałyby te wszystkie małe rzeczy, za które wciąż obrywasz bezpodstawnie. Prawda, że to wszystko sprawiało, że sam traciłeś szacunek do siebie? A przecież, to były prawdy o drugiej osobie, a nie o Tobie.
Zdecyduj, czego chcesz od życia i czego NIE CHCESZ. To ostatnie pomoże Ci podjąć właściwą decyzję, która ukształtuje Twoje lepsze jutro. Bądź dla siebie dobry.