Odkąd pamiętam moim wielkim marzeniem było założenie rodziny. Gdy moja pierwsza dziewczyna, powiedziała mi, że jest w ciąży, wcale się nie przejąłem, że mam dopiero 19 lat. Byłem przeszczęśliwy! Od razu się jej oświadczyłem i szybko wzięliśmy ślub. Niestety parę miesięcy po porodzie, dowiedziałem się, że Nina nie jest moim dzieckiem. Mimo wszystko postanowiłem zawalczyć o tę rodzinę, choć nie było mi łatwo. Urodziły nam się jeszcze dwie córki, ale niestety z czasem moja żona doszła do ostatecznego wniosku, że to małżeństwo nie ma już sensu. Trudno było się z nią nie zgodzić, choć ja chciałem walczyć.
Nowa żona i prawdziwa sielanka… przez chwilę
Przez parę lat byłem sam. Było mi bardzo ciężko, ale moje córki dawały mi mnóstwo szczęścia. Spędzałem z nimi każdą wolną chwilę. Gdy poznałem Kasię, zakochałem się niemal od pierwszego wejrzenia. Cała rodzina patrzyła na mnie krzywo, gdyż była ode mnie młodsza o ponad 15 lat. Mimo wszystko związaliśmy się i szybko wzięliśmy ślub. Po roku urodziła się Patrycja, nasza córeczka. Przez pierwsze lata żyliśmy jak w jakimś śnie. To była prawdziwa sielanka! Niestety moje wyjazdy służbowe oddalały nas od siebie. Jestem zawodowym kierowcą, ale mimo wszystko miałem nadzieję, że uda mi się w takim trybie życia, utrzymać stabilną sytuację rodzinną. Myliłem się.
Byłem pewien, że już się nie zakocham…
Gdy Patrycja miała 15 lat, Kasia, moja druga żona, odeszła do kochanka. Bardzo długo cierpiałem i nie potrafiłem się pozbierać. Byłem pewien, że nie będę już szczęśliwy. Że nie dam rady żyć z takim brzemieniem i że jestem już za stary, aby prawdziwie się zakochać. Miałem już ponad 50 lat. Na szczęście byłem bardzo blisko z moimi córkami i nie czułem się aż tak samotny, jak mogłoby się wydawać.
Miłość na zawsze?
Po trzech latach od rozwodu z Kasią spotkałem przypadkiem w sklepie moją koleżankę z czasów dzieciństwa. Wyglądała przepięknie i cudownie nam się rozmawiało. Znalazłem ją na Facebooku i wywnioskowałem, że Gosia jest sama. Zaczęliśmy pisać, a po jakimś czasie umówiliśmy się na randkę. Dzisiaj mija kilka miesięcy od naszego pierwszego spotkania i wygląda na to, że zakochałem się po raz trzeci. Mam nadzieję, że tym razem na zawsze.
Sprawdź także: 5 kwestii łamiących serce i dotykających osób z depresją