Empatia bez wątpienia jest uznawana za pozytywną i pożądaną cechę. Cenimy sobie sytuacje, kiedy inni ludzie nas rozumieją i potrafią wesprzeć, więc empatyczne osoby o wiele łatwiej zjednują sobie przyjaciół. Zazwyczaj są lubiane, nie popadają w zbyt wiele konfliktów i dobrze radzą sobie na stanowiskach wymagających nawiązywania relacji społecznych.
Skoro empatia ma tyle zalet, dlaczego tak wielu ludzi narzeka na tę cechę? Okazuje się, że wysoko rozwinięta empatia może równie mocno uprzykrzać życie, co jej brak.
Przeciążenie emocjonalne
Osoby z mocno rozwiniętą empatią nie potrafią przejść obojętnie wobec ludzkiego cierpienia. Informacja o wypadku lub chorobie całkowicie nieznanej im osoby, może na długi czas wytrącić ich z emocjonalnej równowagi. Silnie przeżywają wszystko, co dzieje się wokół nich, niezależnie od tego, w jakim stopniu dotyczy to ich samych. To wszystko sprawia, że są mocno przeciążeni trudnymi emocjami, których wielokrotnie woleliby nie odczuwać. Pogawędka z sąsiadką lub wysłuchanie porannych wiadomości może wyzwolić u takich osób lawinę myśli, a uwolnienie się od nich stanowi nie lada wyzwanie.
Wchodzenie w rolę „ratownika”
Ludzie, którzy łatwo zauważają stany emocjonalne swoich rozmówców, często mają tendencję do wchodzenia w rolę ratownika. Próbują załagodzić tlący się konflikt wśród znajomych, bo tak naprawdę… potrafią zrozumieć obie strony! Szybko wybaczają też czyjeś błędy, bo widok smutnej i skruszonej osoby staje się dla nich niewygodny i bolesny. Nie zauważają przy tym, że dbając o stan emocjonalny innych, często działają na własną niekorzyść. I choć wielokrotnie chcieliby stać się chłodni i obojętni, nie potrafią „wyłączyć” swoich emocji.
Jak radzić sobie z rozbudowaną empatią?
Po zauważeniu u siebie tendencji do nadmiernej empatii z pewnością nie warto na nią narzekać i usilnie starać się być osobą „twardą” lub pozbawioną skrupułów. Tłumienie emocji i udawanie kogoś, kim się nie jest, jeszcze nikomu nie wyszło na dobre. Należy pamiętać, że empatia jest niezwykle cenną cechą, która czyni nas wrażliwymi i wartościowymi osobami. Żeby jednak nie stała się naszym przekleństwem, należy świadomie stawiać sobie granice we współodczuwaniu. Np. jeśli ktoś kolejny raz sprawił Ci przykrość, nie musisz zastanawiać się, co nim pokierowało i wspaniałomyślnie puszczać płazem jego przewinień. Możesz też powiedzieć komuś, że rozmowa na dany temat Ci nie służy i tym samym zakończyć ją, uwalniając się od emocjonalnego balastu.
Kiedy zaczniesz świadomie zarządzać swoją empatią, będziesz w stanie w dużym stopniu pobyć się przykrych konsekwencji, a zamiast tego skupić się na wykorzystaniu pozytywnych aspektów tej cechy.