Kiedyś powietrze wirowało, czas zdawał się biegnąć do tyłu, a wy zawsze byliście pełni energii i zapału do życia.
Dziś, po kilku latach razem, to tylko wspomnienia. Jest wam dobrze ze sobą – w końcu znacie się, szanujecie i rozumiecie. Tylko czegoś jakby brakuje…
Czyżby do związku wdarła się rutyna? Ona z definicji jest zła – niszczy przecież związek. Zastanów się jednak, czy aby troszkę jednak nie przesadzasz. Bo schematyczność i spokój nie zawsze są tą złą rutyną!
Robicie to samo, jecie to samo, jeździcie w te same miejsca?
Przyzwyczajenia to nie zawsze to samo, co rutyna – zwłaszcza, jeśli wam to nie przeszkadza. Jednak rozmowa z przyjaciółką dała Ci do myślenia: zdziwiła się, że wciąż jadacie w tej samej restauracji i w dodatku najczęściej to samo danie.
Jest wam z tym dobrze? W takim razie tego nie zmieniajcie! Wycieczki w ulubione miejsca, kupowanie ulubionych potraw czy spędzanie czasu w określony sposób nie jest niczym złym dopóty, dopóki oboje traktujecie to jako coś, co lubicie, a nie do czego się zmuszacie.
Kiedy powtarzalność jest zła?
Granica między przyzwyczajeniami i schematami jest dość cienka i łatwo ją przekroczyć. Kiedy warto się temu przyjrzeć? Gdy jedno z was (albo oboje) podchodzicie już do czegoś od niechcenia, jak do obowiązku, który lepiej szybko wypełnić, by mieć spokój.
Takie znudzenie faktycznie może prowadzić z czasem do osłabienia temperatury w związku.