Początek jest prosty. Widujesz go z inną i już nie czujesz absolutnie nic. Nie rani Cię to, nie masz potrzeby biec do domu, po to by znów wypłakiwać oczy w poduszkę. W końcu czujesz ulgę. Ulgę, która daje Ci poczucie, że to już nie jesteś Ty, ulgę, która sprawia, że nie jesteś już częścią tej historii. To jest to uczucie, kiedy jesteś pewna, że dobrze zrobiłaś kończąc znajomość z kimś, kto nie był dla Ciebie i teraz zaczynasz widzieć coraz więcej nowych dowodów na to, że to rzeczywiście jest prawda. Wbrew pozorom, to właśnie w sytuacji, kiedy widzisz go z kimś innym to jeszcze bardziej utwierdzasz się w tym przekonaniu.
Później idziesz do jego ulubionej restauracji i w końcu nie tęsknisz. Wspomnienia wywołane przez to miejsce sprawiają, że się uśmiechasz, bo wtedy byłaś szczęśliwa, lecz po chwili uśmiechasz się nawet szerzej, ponieważ teraz, bez niego, jesteś szczęśliwsza. A jesteś, ponieważ możesz delektować się posiłkiem bez zastanawiania się, czy jemu dalej zależy, nie musisz już rozmyślać i zastanawiać się, dlaczego on ma zły humor, czy znowu zrobiłaś coś nie tak. Wiesz, że już go nie potrzebujesz być czuć się, kompletną i wartościową osobą.
Może zauważyłaś, że ostatnio wszędzie go spotykasz, tak jakby to wszechświat chciał, abyś jeszcze raz zastanowiła się, czy dobrze zrobiłaś pozwalając mu odejść. Może to zaproszenie do tego, aby znów zacząć wszystko od nowa? Bardzo szybko jednak odganiasz tę myśl od siebie a On coraz bardziej nie różni się od innych nieznajomych Ci osób, które mijasz codziennie na ulicy. Dzieje się tak dlatego, że te przypadkowe spotkania przypominają Ci również o wszystkich przykrościach, jakich od Niego doświadczyłaś, a Ty nie chcesz do tego wracać.
A potem spotykasz kogoś innego. Kogoś kto nie wygląda i nie zachowuje się jak On. Kogoś kto oferuje Ci inny rodzaj miłości, obiecuje pokazać Ci nowy świat i nagle pojawia się pokusa, żeby dać się ponieść, ponieważ może ten ktoś pomoże zapomnieć Ci o Nim. Choć tak bardzo chciałabyś zapomnieć o tym, jak kiedyś zostałaś skrzywdzona, źle potraktowana, może zdradzona znajdujesz w sobie tą siłę, aby oprzeć się pokusie, bo wiesz, że jesteś silniejsza sama.