Miłość to piękne uczucie, ale może być też źródłem cierpienia, a niekiedy nawet tragedii. Znamy tego typu historie z literatury i filmu, ale też niestety z życia. Często przewija się tu motyw zakazanej miłości, tej nieodwzajemnionej, a także tej nieobliczalnej, dla której poświęcamy zbyt wiele. Obsesyjna miłość nie prowadzi do niczego dobrego, a jedna z najsłynniejszych bohaterek literackich stała się pierwowzorem dla wielu kobiet, które podzieliły jej los przez to, że kochały za bardzo.
Obsesyjna miłość w literaturze i życiu
Bohaterka, o której wspomniałam, to Anna Karenina – protagonistka (i tytułowa postać) słynnej powieści Lwa Tołstoja. Karenina to piękna kobieta wiodąca spokojne życie u boku traktującego ją z rezerwą męża, z synkiem będącym jej oczkiem w głowie. Wszystko zmienia się, gdy poznaje przystojnego, młodego oficera Wrońskiego.
Anna zakochuje się bez pamięci we Wrońskim i nawiązuje z nim namiętny romans. Jest w niego tak zapatrzona, że poświęca dla związku wszystko: małżeństwo, dostatek, pozycję społeczną, a po części i relację z synkiem. Historia kończy się tragicznie: Wroński przeżywa wypalenie uczuciowe i przestaje być zainteresowany Anną, a bohaterka ginie samobójczą śmiercią.
Obsesyjna miłość w wydaniu Anny Kareniny to nie tylko literacka fikcja, ale i rzeczywisty, życiowy dramat. Tołstoj, znawca ludzkiej psychologii, doskonale i tym wiedział.
Syndrom Anny Kareniny
Syndromem Anny Kareniny nazywamy przykłady obsesyjnej miłości, której konsekwencje realizują podobny (przynajmniej częściowo) scenariusz, co w książce. Są kobiety, które bez reszty oddają się relacji z ukochanym, poświęcając mu całe swoje życie. Mężczyzna jednak w końcu czuje się osaczony, a dodatkowo dopada go wypalenie. Miłość bowiem do pewnego momentu jest romantyczna. Później dojrzewa, zmienia się i opiera na czymś zupełnie innym.
Niestety w takiej sytuacji kobieta ma wrażenie, że jej uczucie pozostaje nieodwzajemnione, a partner nie docenia poświęceń, które dla niego zrobiła. W efekcie związek kończy się porażką, a kobieta w poczuciu straty i rozczarowania może popaść w depresję.
Jakie jest lekarstwo na obsesyjną miłość?
W imię zasady „lepiej zapobiegać, niż leczyć” powinno się zadbać o tworzenie zdrowych relacji już wcześniej. Miłość w stylu Anny Kareniny wynika z ogromnej zależności emocjonalnej. Bohaterka jest przekonana, że bez Wrońskiego nic nie znaczy, że mężczyzna jest jej integralną częścią i nadaje sens jej istnieniu.
Takie podejście świadczy o bardzo niskiej samoocenie. Podstawą emocjonalnej niezależności jest świadomość własnej tożsamości oraz tego, że źródłem szczęścia i sensu życia nie jest wyłącznie druga osoba. Tak naprawdę każdy powinien dążyć do szczęścia jako jednostka, by móc tworzyć satysfakcjonujące i zdrowe związki z innymi.