Czy podejście do życia może wpływać na naszą odporność? Oczywiście, że tak. I jak zwykle wygrywają… optymiści i ich pozytywne myślenie!
Strach przed koronawirusem
Obawy związane z pandemią koronawirusa piętrzą się w nas. Martwimy się o zdrowie swoje i przede wszystkim bliskich, o sytuację gospodarczą kraju i tym samym własne finanse, a także o przyszłość naszych dzieci. A nie od dziś wiadomo, że stres ma bardzo negatywny wpływ na nasze zdrowie.
Negatywne myślenie osłabia odporność
W zespole fizjologów z Uniwersytetu Ohio przeprowadzono badania, które potwierdzają, że czarne scenariusze pojawiające się w naszej głowie, obniżają odporność. Chodzi o to, że hormony i neuroprzekaźniki przeprowadzają po organizmie myśli razem z komórkami układu odpornościowego. Zatem jeżeli nasze rozumowanie nie jest pozytywne, po prostu osłabia nasz organizm.
Samospełniająca się przepowiednia
Mało tego – wielu z nas znana jest teoria tzw. samospełniającej się przepowiedni. Jeżeli ciągle stresujemy się obecną sytuacją oraz tym, co może się wydarzyć (albo nie wydarzyć), możemy przyciągać do siebie negatywne rzeczy. Finalnie nasze czarne myśli się sprawdzają, a przecież tak bardzo życzyliśmy sobie, aby ich uniknąć.
Higiena psychiczna przede wszystkim!
Łatwo się mówi, ale warto sobie uświadomić, jak wielka jest siła pozytywnego myślenia. Dbajmy więc o higienę psychiczną. Starajmy się widzieć plusy codzienności i kreujmy dobrą rzeczywistość. Naprawdę mamy na nią wpływ. Niech wygra pozytywne myślenie. Wszystkiego dobrego!