Menu
w

Jak przestać się martwić?

Większość z nas zdecydowanie zbyt wiele czasu spędza w swojej głowie. Ciągle czymś się martwimy lub rozpamiętujemy. W efekcie coraz więcej ludzi cierpi na stany lękowe czy depresję.

Jak przestać się martwić

Wbrew temu, co może się wydawać, spokój nie bierze się z okoliczności zewnętrznych, a ze środka nas samych. Człowiek zawsze znajdzie powody do zamartwiania się: praca, dzieci, rodzice, kredyt, rachunki, zdrowie… Ostatnie lata tych powodów dostarczają nam coraz więcej.

Lęk bierze się z głowy

Zapraszam Cię do krótkiego ćwiczenia. Weź kartkę i wypisz kilka swoich zmartwień.

– Czy one już się wydarzyły?

– Czy jesteś pewna, że się wydarzą?

Chociaż nie widzę Twoich odpowiedzi, mogę się założyć, że znakomita większość Twoich obaw to wytwory Twojej wyobraźni. Wcale jeszcze się nie wydarzyły. A szansa, że się wydarzą? W wielu przypadkach jest całkiem znikoma.

Skąd to wiem? Bo mechanizmy powstawania lęku są podobne u ludzi. Lęk powstaje z myśli pełnych lęku – z tworzenia czarnych scenariuszy, katastrofizowania, pesymizmu.

Nie obwiniaj się. To nie do końca Twoja wina. Nasze umysły zaprogramowane są tak, aby wyłapywać i pamiętać to, co negatywne, co może zagrozić naszemu bezpieczeństwu.

Nie oznacza to, że nie możesz z tym nic zrobić. Przeciwnie. To już Twoja odpowiedzialność. Tylko Ty możesz świadomie zarządzać swoimi myślami i emocjami. Możesz zacząć tworzyć nowe myśli. Myśli pełne spokoju, zaufania, akceptacji.

Zacznij myśleć zdrowo

Myśli nie są faktami. Nie musisz im wierzyć. Możesz je zakwestionować, podważyć. Możesz postanowić, że wcale nie będziesz ich słuchać. Możesz je obserwować tak, jak uczy tego podejście mindfulness.

Następnie zacznij myśleć w nowy sposób. To ważne, aby stary sposób myślenia zastąpić nowym, wspierającym. Takim, który nie będzie powodował ogromnego lęku a da Ci więcej akceptacji, spokoju i zaufania.

Nie chodzi tutaj, żeby udawać, że czegoś nie ma. Bardziej chodzi o to, żeby siebie nie straszyć. Jeśli masz problem z nową wersją, pomyśl, co powiedziałabyś przyjaciółce. Na pewno byłabyś bardziej delikatna. Tak też zrób w stosunku do siebie.

Exit mobile version