Większość z nas na pytanie, czy potrafi wspierać swoje bliskie osoby odpowie twierdząco. Znacząca część ludzi rzeczywiście spotka się z przyjacielem, który znajdzie się w tarapatach lub porozmawia z nim przez telefon, wierząc przy tym, że właśnie służy najlepszą możliwą pomocą.
Prawda jest jednak taka, że wiele osób przecenia swoje umiejętności, a ich zachowanie często bardziej szkodzi drugiej stronie, niż prawdziwie pomaga.
Jeśli chcesz wiedzieć jak ty radzisz sobie ze wspieraniem bliskim, zadaj sobie następujące pytania.
Czy potrafisz wysłuchać drugą osobę?
Ile razy przerywasz swojemu rozmówcy, zanim dojdzie on do sedna sprawy? Ile razy słuchając jego opowiadań, zaczynasz wtrącać swoje opowieści, tłumacząc, że „też tak masz” lub „też tak miałeś”.
Choć dzielenie się własnymi doświadczeniami nie jest niczym złym i czasami bywa pomocne, nie wszyscy pamiętają, aby po prostu… wysłuchać drugą osobę. Jest to o tyle ważne, że często sama możliwość wygadania się pozwala na zrzucenie emocjonalnego ciężaru.
Czy lubisz dawać „dobre rady”?
Być może uważasz siebie za osobę niezwykle pomocną, ponieważ zawsze jesteś chętny, aby doradzać i wskazywać komuś co i jak powinien w danym momencie zrobić. Mimo że prawdopodobnie masz przy tym dobre chęci, musisz wiedzieć, że prawdziwe wsparcie wcale nie polega na doradzaniu. Szczególnie, jeśli druga osoba wcale cię o to nie prosi.
Zamiast więc mówić co ty byś zrobił na jej miejscu, zapytaj, czy ma już pomysł na rozwiązanie tej sytuacji.
Czy masz tendencję do krytykowania?
Ocenianie i krytykowanie zdecydowanie nie należą do narzędzi, jakimi powinniśmy się posługiwać chcąc kogoś wesprzeć. Jeśli zdarza ci się emocjonalnie wykrzykiwać zdania typu „jak mogłeś zrobić coś tak głupiego?!”, powinieneś zdecydowanie zaprzestać takich praktyk. Lamentując, że twój przyjaciel kolejny raz wpakował się w kłopoty, tylko pogłębiasz jego zmartwienia.
Najprawdopodobniej sam zainteresowany doskonale zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. Możesz powiedzieć mu, że nie pochwalasz danego zachowania, ale nie osądzać go przy tym i nie rzucać dotkliwymi etykietami.